5 marca 2013

Rozdział 1.

      Siedząc na kolejnej nudnej i nic nie wnoszącej lekcji wnioskuję, że czas jest przez nas marnowany.

Po raz kolejny już położyłem się na ławce, kompletnie wyłączając moją nikłą aktywność na zajęciach.

„Po kiego ktoś wymyślił szkołę, ja się pytam?!”. 
Nie zwracałem uwagi na szepty i spojrzenia padające na moją osobę. Nauczyciel także ignorował ten fakt, mimo iż na pewno słyszał to, o czym plotkują inni uczniowie. Nagle poczułem jak dostaje czymś w twarz. Powoli się podniosłem, kierując swój groźny wzrok na mojego napastnika, Deana, który uśmiechał się drwiąco.

-I czego się na mnie gapisz,co? -spytał przesłodzonym głosem Dean. Zmarszczyłem brwi.
 „Rzuca we mnie czymś i zadaje tak głupie pytania? Boże, z kim ja do klasy chodzę, aż przykro się przyznać..”. Chciałem już mu odpowiedzieć, jednak los się nade mną ulitował, a może raczej dzwonek, który obwiesił nam koniec lekcji. Wszyscy zerwali się biegiem w stronę drzwi, ignorując nauczyciela, który dyktował pracę domową. Jedynie ja jako ostatni ruszyłem do drzwi. Była to ostatnia czwartkowa lekcja w tym dniu. Profesor widząc moje ociągania spojrzał na mnie dziwnie.

-Ty Matthew zostań na chwilę, muszę z Tobą porozmawiać – tu spojrzałem na nauczyciela nieprzychylnie, lecz skinąłem na znak zgody.

-Jeśli tak dalej będziesz zbierał jedynki z moich przedmiotów, to nie zdasz.. Widziałem Twoje oceny z innych przedmiotów, i co mnie zdziwiło, zresztą radzisz sobie aż nazbyt dobrze- tu się lekko skrzywił – będę musiał porozmawiać z twoimi rodzicami, chciałem Cię tylko uprzedzić.

Tylko wzruszyłem ramionami i spytałem czy to wszystko. „biologia i chemia i tak mi się nie przydadzą w życiu, beznadziejne przedmioty”. Profesor zbył mnie machnięciem ręki pozwalając mi cieszyć się wolnym. No tak, od dziś zaczynają się ferie.
 W ciągu piętnastu minut byłem w końcu w domu, ciesząc się spokojem, jaki panował w moich czterech ścianach. Pozwoliłem sobie na relaks, jednak nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo telefon nauczyciela skomplikuje mi przerwę zimową.

1 komentarz:

  1. Okay, dopiero co trafiłam na Twojego bloga i widzę, że wciąż publikujesz, więc zabieram się za czytanie, bo rozdział pierwszy mnie zainteresował :D

    OdpowiedzUsuń