Siedząc na kolejnej nudnej i nic nie
wnoszącej lekcji wnioskuję, że czas jest przez nas marnowany.
Po raz kolejny już położyłem się
na ławce, kompletnie wyłączając moją nikłą aktywność na
zajęciach.
„Po kiego ktoś wymyślił szkołę,
ja się pytam?!”.
Nie zwracałem uwagi na szepty i spojrzenia
padające na moją osobę. Nauczyciel także ignorował ten fakt,
mimo iż na pewno słyszał to, o czym plotkują inni uczniowie.
Nagle poczułem jak dostaje czymś w twarz. Powoli się podniosłem, kierując swój groźny wzrok na mojego napastnika, Deana, który
uśmiechał się drwiąco.
-I czego się na mnie gapisz,co?
-spytał przesłodzonym głosem Dean. Zmarszczyłem brwi.
„Rzuca we
mnie czymś i zadaje tak głupie pytania? Boże, z kim ja do klasy
chodzę, aż przykro się przyznać..”. Chciałem już mu
odpowiedzieć, jednak los się nade mną ulitował, a może raczej
dzwonek, który obwiesił nam koniec lekcji. Wszyscy zerwali się
biegiem w stronę drzwi, ignorując nauczyciela, który dyktował
pracę domową. Jedynie ja jako ostatni ruszyłem do drzwi. Była to
ostatnia czwartkowa lekcja w tym dniu. Profesor widząc moje
ociągania spojrzał na mnie dziwnie.
-Ty Matthew zostań na chwilę, muszę
z Tobą porozmawiać – tu spojrzałem na nauczyciela
nieprzychylnie, lecz skinąłem na znak zgody.
-Jeśli tak dalej będziesz zbierał
jedynki z moich przedmiotów, to nie zdasz.. Widziałem Twoje oceny z
innych przedmiotów, i co mnie zdziwiło, zresztą radzisz sobie aż
nazbyt dobrze- tu się lekko skrzywił – będę musiał porozmawiać
z twoimi rodzicami, chciałem Cię tylko uprzedzić.
Tylko wzruszyłem ramionami i spytałem
czy to wszystko. „biologia i chemia i tak mi się nie przydadzą w
życiu, beznadziejne przedmioty”. Profesor zbył mnie machnięciem
ręki pozwalając mi cieszyć się wolnym. No tak, od dziś zaczynają
się ferie.
W ciągu piętnastu minut byłem w końcu w domu, ciesząc
się spokojem, jaki panował w moich czterech ścianach. Pozwoliłem
sobie na relaks, jednak nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo
telefon nauczyciela skomplikuje mi przerwę zimową.
Okay, dopiero co trafiłam na Twojego bloga i widzę, że wciąż publikujesz, więc zabieram się za czytanie, bo rozdział pierwszy mnie zainteresował :D
OdpowiedzUsuń